Mieć czy być. Co jest ważne w życiu?

Za oknem w Warszawie prawdziwa jesień. Zimno, deszczowo i szaro! Brrr… Jeszcze kilka dni temu było piękne lato i piknikowanie ze znajomymi w parku, towarzyszyło temu dużo radości, dobrej energii i pyszności I tu się zatrzymam na chwilę, dzisiejszy post będzie o tym co ładne i daje mi szczęście, a ludziom bardzo się to nie podoba.

Nie mam zamiaru przepraszać za to, że układa mi się w życiu, że mam świetnych znajomych, dobrą pracę, bloga i pasje w których się realizuję. Czas najwyższy powiedzieć głośno o tym jakie cenię wartości, na czym się skupiam i jaką drogę obrałam, aby być szczęśliwa! Wiem, że jest wiele osób, które zarzucają mi że jestem lekkoduchem, mam głowę w chmurach. Owszem tak jest, w niektórych aspektach życia. Nie będę się tego wypierać. To mój pomysł na siebie, aby wprawiać się w pozytywny nastrój i przyciągać do siebie osoby, które myślą podobnie. Dlaczego otaczam się pozytywnymi ludźmi, którzy już coś osiągnęli bądź są na dobrej drodze, aby zrealizować marzenia? Bo mnie inspirują do działania i motywują! Jak już pisałam w poprzednim poście, dobieram sobie znajomych na swoje podobieństwo.

Mieć czy być. Co jest ważne w życiu?

Przede wszystkim staram się żyć, tak aby nikogo nie krzywdzić. Z domu rodzinnego wyniosłam kilka cennych lekcji, za które jestem bardzo wdzięczna. Mimo, że czasami jestem zbyt ufna, zbyt dobra i pomocna i dostaje za to po tyłku, będę naiwnie wierzyć, że warto tak postępować i nie mam zamiaru tego zmieniać. Można na mnie liczyć, jestem bezinteresowna i nawet do wroga wyciągne rękę, kiedy będzie taka potrzeba.

Żyję intensywnie, lubię poznawać nowe miejsca, kolekcjonuję piękne wspomnienia, do których będę wracać w zimowe długie wieczory. Dlatego jak tylko mogę, spędzam czas w klimatycznych miejscach, otaczam się sztuką, chodzę na koncerty, celebruje chwile, wyjeżdżam w ciekawe miejsca. Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych. Nie muszę obwieszać się złotymi misiami z Tousa, aby czuć się ze sobą dobrze. Wbrew pozorom, nie wydaję dużo na ciuchy, buty, dodatki i kosmetyki. Wolę przeznaczyć pieniądze na emocje np. wyjazd na Mazury, kupno książki, wyjście do teatru czy wypicie kawy w miejscu z cudownym widokiem. Tego typu "rzeczy" dają mi o wiele więcej niż markowe torebki.

Wyznaję zasadę, że ważniejsze jest być, niż mieć. Bo jeśli jestem zdrowa, szczęśliwa, prawdziwa w tym co robię, kochana i doceniana to wszystko inne przyjdzie z czasem. Nie udaję kogoś kim nigdy nie będę. Jestem pełna życia, uśmiechu, zwariowana, głośna i nastawiona na relalizację marzeń. Sądzę, że ludzie byliby szczęśliwsi, gdyby skupili się na swoich wartoścach i robili wszystko, aby ich życie było piękne! Tego się trzymajmy Pielęgnujmy to co w nas najlepsze! Buziaki na owocny tydzień!