Trening przed śniadaniem czy po, a może jak wrócę z pracy? Szpilki czy adidasy? Dać mu szansę czy kosza?
Tych pytań mogłabym zadać jeszcze więcej, ale przecież nie chodzi o to, abym robiła Wam test wyboru. Dzisiejszy post będzie o podejmowaniu decyzji, spostrzeżeniach na temat ludzi niezdecydowanych i o tym, dlaczego boimy się mówić głosno o naszych wyborach!
Weźcie łyk kawki albo herbatki i zaczynamy
Nie będę Wam na pewno mówić co jest dobre albo złe, nie mój w tym interes. W tym poście nie znajdziecie porad jak należy żyć, jakich wyborów należy dokonać, aby było super. Wiecie dlaczego? Bo nie ma jednej recepty na szczęśliwe życie. Każdy ma na siebie zupełnie inny pomysł, plan i wartości, którymi kieruje się w życiu. Ale mogę wcielić się w lekarza i dać Wam pewne zalecenie, dzięki któremu może będzie Wam prościej zdecydować się na coś. Codziennie stoimy przed różnymi wyborami. Jedni zastanawiają się nad rzuceniem pracy inni chcieliby zrealizować wyprawę życia, ale się boją. Najtrudniejsze w podejmowaniu decyzji jest to, że jaka by ona nie była, musimy wziąć za nią odpowiedzialność. Natomiast jeśli nie robimy nic, wówczas łatwiej wytłumaczyć się przed sobą. Przecież na wszystko przyjdzie czas… A co jeśli nie przyjdzie?
Posłużę się pewnym przykładem, który być może i Wy znacie z autopsji:
Istnieje sobie związek, odbiegający od ideału. Ona wie, że on ją zdradza, strasznie źle się z tym czuje. Mimo wszystko, stara się go tłumaczyć, chciałaby wierzyć, że jakoś się ułoży i wszystko wróci do normy. W głębi serca czuje, że jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji jest zakończyć ten związek… ale no właśnie. Boi się, że zostanie sama, nie poradzi sobie, nie będzie wiedziała jak wrócić do swojego życia sprzed tej relacji, bo przecież wszystko w ostatnim czasie robiła ze swoim facetem.
Wiem, że tego typu wybory są niezwykle trudne, ale potrzebne. Co w takiej sytuacji warto zrobić? Zastanowić się czy warto trwać w czymś co nie ma przyszłości. Spisać plusy i minusy, odpowiedzieć sobie na pytanie czego chce. A następnie zacząć wcielać plan w życie. Nie ma nic gorszego niż trwanie w zawieszeniu. Taki stan tylko blokuje przed tym co może się wydarzyć. A zakładamy, że może się pojawić coś dużo lepszego.
Czasami się zastanawiam na co ludzie czekają z podjęciem decyzji? Na oklaski? Czy może aż życie samo za nich napisze scenariusz? Szczerze szkoda, mi takich osób. Mogą wiele stracić przez to, że nie wiedzą czego chcą dla siebie. Nie umiałabym tak funkcjonować. Jestem nastawiona na działanie, mam cele i realizuje je. Jeśli nie mam na coś ochoty to po prostu tego nie robię. A wiecie czego najbardziej nie lubię? Czekania na decyzję innych, od której jestem zależna. A Ci nie wiedzą… Albo coś robimy, albo nie. Serio, wolałabym usłyszeć głośne NIE, niż czekać na to, aż ktoś się opowie w danej sprawie.
Moi drodzy, nie traćcie czasu na dylematy. Wszystkie Wasze wybory zaczynają się w głowie, a od tego już niedługi proces do realizacji. Wy odpowiadacie za to, czego chcecie! Zatem teraz zdecydujcie co zrobicie w tym tygodniu! Trzymam kciuki za odwagę, bo określić się jest najtrudniej.
płaszcz: H&M
koszulka: H&M
spodnie: New Look
torba: Parfois
buty: Reebok Classic
Artykuł Zdecyduj się na coś! Słów kilka o podejmowaniu decyzji. pochodzi z serwisu Art You Ready by Kari.